Zaburzenia Integracji Sensorycznej – moda czy realny problem
Organizm człowieka to bardzo skomplikowana maszyna. Wszystko powinno działać prawidłowo – trybiki, sprężynki, wskazówki – każdy ma swoje zadanie. Nasze centrum dowodzenia znajduje się w mózgu. Wszystkie informacje, nauka, reakcje, biegną do niego, bo to mózg musi zlokalizować, przetworzyć, zorganizować każdą czynność.
Integracja sensoryczna to właśnie proces tworzenia spójnej całości z bodźców docierających do naszego mózgu za pomocą zmysłów. Dotyk, wzrok, smak, słuch, węch, poczucie przestrzenne, koordynacja – jeśli odbieramy je właściwie, jesteśmy bezpieczni, szczęśliwi, rozwijamy się prawidłowo i harmonijnie, działamy celowo.
Czasami zdarza się jednak, że nasz mózg odbiera sygnały błędnie, źle je interpretuje lub w ogóle nie potrafi ich odczytać. Bardzo częste zaburzenia przetwarzania impulsów próbujących dotrzeć do nas zmysłów to: strach przed głośnymi dźwiękami, nierozumienie poleceń, brak mowy, niezgrabność ruchowa, zbyt duże lub zbyt małe napięcie mięśniowe, chodzenie na palcach, specyficzna „moda” – bez skarpet, stare ciuchy, bez metek lub obcisłe; uczucie bólu przy obcinaniu paznokci, włosów, myciu zębów, czesaniu; wybiórcza dieta. Staramy się szukać kompensacji, nawet nie wiedząc o tym, aby po prostu funkcjonować.
Zajęcia integracji sensorycznej mają za zadanie nauczyć nasz mózg odpowiednich reakcji adaptacyjnych, które dotychczas błędnie odczytywał. Terapeuta wie, jaką aktywność, w jakiej kolejności i ile czasu powinien prowadzić, aby nam pomóc. Terapię integracji sensorycznej może prowadzić wyłącznie osoba posiadająca certyfikat terapeuty integracji sensorycznej.
Na placu zabaw dziecko będzie unikało aktywności, które sprawiają mu kłopot lub będzie cały czas stymulować się, aż dojdzie do przeciążenia układu nerwowego. Dlatego w razie zdiagnozowanych problemów, należy udać się na terapię do właściwej osoby. Wyniki terapii są najczęściej widoczne po 6-8 tygodniach, kiedy nasz mózg zapamięta nową umiejętność. Jeśli na sali do integracji sensorycznej panuje „dobra zabawa”, to tym lepiej – w emocjach uczymy się szybciej i przyjemniej.
Jeśli cokolwiek budzi nasz niepokój, nigdy nie jest za wcześnie i nigdy nie jest za późno na terapię integracji sensorycznej.
Marta Kaczmarek – terapeuta i diagnosta SI
(źródło: https://egodziecka.pl/)