Boję się ciemności!
Lęk przed ciemnością często powiązany jest z zaburzeniami przetwarzania sensorycznego, niewyhamowanymi odruchami pierwotnymi. Są to dzieci płochliwe, nerwowe. Strach przed ciemnością tylko potęguje ich stres w innych zadaniach. Bardzo często dowiaduję się, że dzieci śpią przy zapalonych światełkach, solnych lampkach. I to trzeba zmienić, koniecznie.
Melatonina, to hormon snu wydzielany w mózgu przez gruczoł szyszynkę. Syntetyzacja melatoniny następuje w całkowitej ciemności. Dobry sen, to regeneracja całego organizmu i naszego układu nerwowego. Masz mózg przechodzi w tryb odpoczynku. Kiedy śpimy przy świetle jesteśmy w trybie czuwania. Budzimy się niewyspani, zmęczeni, rozdrażnieni. U dzieci, które mają problemy z przetwarzaniem sensorycznym, taki stan tylko je podkręca. Staje się to szczególnie widoczne jesienią.
Jak możemy pomóc dzieciom? Na pewno zadbać o to, żeby się wyspały. Jeżeli dziecko jest jeszcze małe, to może spać z rodzicami. Kiedy jest już duże możemy wstawić łóżko do sypialni. Rodzeństwo jest w takich przypadkach szczególnie pomocne. Przy zasypianiu w pokoju zapalmy małe światełko, potem należy je wyłączyć. Ważne jest, aby nie dostarczać dziecku dodatkowego stresu, zapewnić mu bezpieczeństwo.
W terapii SI stosuję aktywności, zabawy, które ułatwiają oswojenie się z ciemnością. Pomocna jest również terapia odruchów pierwotnych.
Marta Kaczmarek, terapeuta SI